Policjanci z Bytomia zatrzymali 61-latka oraz jego dwóch pracowników. Mężczyzna polecił im rozwiercić zamki do jego mieszkania przy ul. Nawrota. Jak się okazało w lokalu tym mieszka 19-latek, który je wynajmuje od 61-latka. Mężczyźni trafili do komisariatu. Dwaj pracownicy po przesłuchaniu zostali zwolnieni. Ich pracodawca usłyszał szereg zarzutów. Teraz odpowie przed prokuratorem. Grozi mu nawet do 10 lat więzienia.

W ubiegłym tygodniu 19-latek wynajmujący mieszkanie przy ul. Nawrota poinformował policjantów z komisariatu przy ul. Chrzanowskiego o włamaniu. Pokrzywdzony zgłosił, że skradziono mu dokumenty oraz telefon komórkowy. Mężczyzna też wymienił zamki w drzwiach o czym poinformował właściciela mieszkania. Wczoraj 61-letni mieszkaniec powiatu mikołowskiego zadzwonił do komisariatu przy ul. Chrzanowskiego z informacją, że jest przed swoim mieszkaniem przy ul. Nawrota i będzie wymieniał zamki w drzwiach. Policjanci skojarzyli, że kilka dni temu było włamanie do tego mieszkania. Stróże prawa natychmiast pojechali pod wskazany adres. Na miejscu zastali 61-latka praz dwóch jego pracowników. Wszyscy trzej zostali przewiezieni do komisariatu. Śledczy zajęli się wyjaśnianiem tej dziwnej sprawy. Skontaktowano się z 19-lakiem, który wynajmuje to mieszkanie od 61-latka. Jak się okazało między mężczyznami doszło do konfliktu na tle finansowym. Dwaj pracownicy po przesłuchaniu zostali zwolnieni do domu. Wobec 61-latka śledczy zebrali materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie mu szeregu zarzutów. Teraz mężczyzna odpowie przed prokuratorem. Grozi mu nawet do 10-lat więzienia.

W toku dalszych czynności okazało się, że 19-latek oszukał 61-latka oraz popełnił inne przestępstwa. Bytomianin został zatrzymany. Sprawę wyjaśniają śledczy z komisariatu przy ul. Chrzanowskiego.