Rozmowa z Mariuszem Wołoszem, nowym prezydentem Bytomia o wyzwaniach, jakie stoją przed Bytomiem w zakresie rewitalizacji

Panie prezydencie, w Bytomiu kończy się pilotażowy projekt „Bytom odnowa. Innowacyjne projekty mieszkaniowe i rozwój inicjatyw społecznych”. Zakończenie pilotażu to bynajmniej nie koniec rewitalizacji Bytomia.

Najistotniejsze jest to, by pamiętać, że rewitalizacja to długotrwały proces, który nie ogranicza się do odbudowy budynków i rekultywacji zdegradowanych terenów. Dzięki pozyskanym środkom unijnym możemy odrestaurować kamienice, zagospodarować tereny poprzemysłowe czy odnowić zabytki. Sęk jednak w tym, że ktoś musi chcieć w nich zamieszkać i z nich korzystać. Infrastruktura jest bardzo istotna, ale rewitalizacja to przede wszystkim kwestie społeczne. Powtarzając za prezydent Łodzi, Hanną Zdanowską: rewitalizacja to przede wszystkim kwestie społeczne. Infrastruktura jest istotna z tego punktu widzenia, że trudno mówić o rewitalizacji, jeśli ktoś nie ma w domu toalety. Rewitalizacja musi więc być zespołem połączonych zadań, które mają na celu przywrócić godność i normalne życie mieszkańcom.

Który z realizowanych w Bytomiu projektów pana zdaniem łączy te różne oblicza rewitalizacji?

Dobrym przykładem rewitalizacji, która nie ogranicza się jedynie do wymiany dachu i położenia nowego tynku,  jest parafia św. Jacka w Bytomiu. Wraz z proboszczem parafii św. Jacka pozyskaliśmy fundusze nie tylko na remont budynków parafii, ale także na przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu. Dzięki „miękkiemu” projektowi 50 dzieci i 20 rodziców z Rozbarku i Śródmieścia skorzysta z pomocy tzw. pedagogów ulicy, a także opieki medycznej i stomatologicznej.

Z jakimi wyzwaniami w zakresie rewitalizacji przyszło się panu zmierzyć w pierwszych dniach po objęciu urzędu?

W pierwszych dniach po objęciu urzędu spotkałem się z Izabelą Domogałą, Członkiem Zarządu Województwa Śląskiego, a do niedawna kierownikiem Biura Rewitalizacji i Funduszy Europejskich Urzędu Miejskiego w Bytomiu. Pani Izabela przekazała mi imponujące efekty swojej wieloletniej pracy. Od razu zaczęliśmy się przyglądać prowadzonym działaniom i wprowadzać niezbędne korekty.  

To znaczy?

Niektóre z zaplanowanych do realizacji projektów wymagały szybkiej interwencji. Okazało się, że ujęty w Gminnym Programie Rewitalizacji projekt pn. „Rewaloryzacja zespołu pałacowego Thiele-Wincklerów zlokalizowanego w Parku Ludowym przy ul. Dzierżonia w Bytomiu-Miechowicach” jest niedoszacowany, a aplikacja o środki jest w pewnym zakresie niespójna i niekorzystna w temacie kwalifikowalności VAT.  Zwróciliśmy się z prośbą do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego o zwiększenie kwoty dofinansowania i struktury wydatków kwalifikowalnych projektu. Mój zastępca – Michał Bieda spotkał się z Zastępczynią Dyrektora Wydziału Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego i wynegocjował dodatkowy czas na uratowanie projektu. To ważna inwestycja, która pozwoli na odbudowę chociaż części ruin zabytkowego zespołu pałacowo-parkowego w Miechowicach.

Jakie wyzwania w zakresie rewitalizacji stoją teraz przed panem?

Teraz nadszedł czas na monitorowanie i aktualizację Gminnego Programu Rewitalizacji. Należy przyjrzeć się realizowanym projektom i to właśnie robimy.

IMG_9077.jpg


Autor: Biuro Prasowe UM w Bytomiu