Wspominamy Karin Stanek



O nieprzemijalności hitów pochodzącej z Bytomia Karin Stanek świadczy fakt, że każdy bez względu na wiek, jest w stanie zanucić "Chłopca z gitarą" czy „Autostop". Dziś /18 sierpnia/ artystka obchodziłaby swoje 77. urodziny.

Nietuzinkowość, energia i wyrazistość na scenie – każdy, kto słyszał ją na żywo wie, że żadne z tych słów nie jest przesadzone. Pamięć o królowej polskiego big beatu pielęgnuje największy jej fan - Stefan Papierowski, który złożył dziś kwiaty pod pomnikiem artystki na placu noszącym jej imię.

Nie każdy wie, że artystka była muzycznym samoukiem, która pierwsze kroki stawiała na scenach w amatorskich zespołach z Górnego Śląska. Lata 60. to jeden z barwniejszych okresów w polskiej muzyce rozrywkowej. Kraj zachłysnął się big bitem i twórczością Karin Stanek. A miłość do tego nurtu zaczepiła w słuchaczach dzięki takim nieprzemijającym hitom jak: "Malowana lala", "Wala twist", "Chłopiec z gitarą" czy "Jedziemy autostopem".

W 1961 roku Karin Stanek wystartowała w konkursie piosenki Polskiego Radia. Rok później dołączyła do Czerwono-Czarnych, po tym jak wygrała konkurs, w którym zespół szukał wokalistki. Razem z grupą koncertowała w całej Europie, USA i Kanadzie. Wiele razy triumfowała na festiwalach w Sopocie i Opolu.

W 1969 roku rozstała się z zespołem Czerwono-Czarni. Śpiewała potem w licznych grupach wokalnych: The Samuels, Aryston, Inni oraz Schemat. W końcu zdecydowała się na karierę solową. W 1976 roku wyjechała do Niemiec i tam zaczęła tworzyć. Wydała nagraną po niemiecku płytę "Das geballte Temperament mit der unerhörter Stimme". Wokalistka zmarła 15 lutego 2011 rokuw niemieckim Wolfenbüttel.
 

Galeria zdjęć:



Autor: AK
Zdjęcia: archiwum prywatne Stefana Papierowskiego