Pracując w wolnym zawodzie, jakim jest projektowanie i grafika, mieli możliwość swobodnie wybierać miejsce zamieszkania. Stwierdzili, że pojadą zobaczyć miasta, w których ceny nieruchomości nie zwalają z nóg. Pierwszy na liście był Bytom. Przyjechali i… wyrzucili listę.

Anastasia Alfiorova i Alexander Babich na tle Szybu Krystyna

Anastasia Alfiorova i Alexander Babich pochodzą Charkowa - miasta na wschodzie Ukrainy. W Bytomiu mieszkają od 2017 roku. Obecnie zajmują się tworzeniem grafik w ramach projektu Grafiki Śląsk i prowadzą kawiarnię Dywan Kawa w Świętochłowicach. Zanim przeprowadzili się do Bytomia, mieszkali w Poznaniu. Planując zakup własnego mieszkania, w pierwszej kolejności kierowali się ekonomią.

- Pierwszy na liście był Bytom i tak nam się spodobał, że siedząc na ławce przed fontanną z rzeźbami Tadeusza Sadowskiego i jedząc bułki z najbliższej piekarni, stwierdziliśmy, że tu zostaniemy - mówi Anastasia Alfiorova, projektantka. - To był początek września, na placu Akademickim kwitły róże, a zabytkowe kamienice z czerwonej cegły wspaniale się prezentowały na tle zieleni. W ten sposób narodziło się nasze zafascynowanie miastem, lokalną architekturą i kulturą - dodaje pani Anastasia.

Miasto, które żyje

Kiedy po raz pierwszy odwiedzili Bytom, byli pod wrażeniem urbanistyki i sieci połączeń komunikacji publicznej. - Łączność miast daje sporo możliwości. W takim układzie w każdym mieście tkwi życie, każde miasto ma własne centrum, zabytki i historię. Taki układ jest, naszym zdaniem, dużo lepszy niż układ typowo wielkich miast, gdzie wszystko jest skupione w centrum, a reszta to w zasadzie same bloki, gdzie nic się nie dzieje - mówi Alexander Babich.

Nowi bytomianie podkreślają też plusy wynikające z położenia naszego miasta.

- Bytom jest bardzo komfortowy pod tym względem - w Śródmieściu, gdzie mieszkamy jest duży, wspaniały park, mnóstwo sklepów, kawiarni, centrum handlowe, opera, muzeum, biblioteka, a dobrze zorganizowana komunikacja miejska pozwala szybko dojeżdżać do sąsiednich miast - mówi pani Anastasia.

Bez korków i tłumów turystów

Anastasia i Alexander, podobnie jak wielu innych nowych mieszkańców miasta, którzy zanim sprowadzili się do Bytomia mieszkali w większych metropoliach, doceniło tu spokojniejsze tempo życia.

- Zalety w porównaniu do Krakowa są oczywiste - Bytom jest jak Kraków, tylko lepszy. Mnóstwo tu pięknej zabytkowej architektury i żadnych tłumów turystów czy zakorkowanych ulic. Uwielbiamy nasze mieszkanie i Park Miejski, który znajduje się tuż za rogiem - zgodnie przyznaje para.