Zwierzęta urodzone w zoo nie wariują Elizy Proszczuk oraz Te buty są nie do chodzenia Alicji Pakosz, to najnowsze propozycje CSW Kronika.
Artystka wizualna Eliza Proszczuk tworzy sztukę zaangażowaną społecznie, w której porusza tematy związane z feminizmem, kobiecością czy kryzysem uchodźczym. Punktem wyjścia wystawy, którą od jutra będzie można oglądać w Bytomiu stała się praca z osadzonymi i skazanymi kobietami.
Proszczuk dzieli się z osadzonymi najlepiej sobie znanym narzędziem przetrwania, samopoznania i rozwoju. Badając pojęcie dzieciństwa jako celi, kultury jako więzienia, pracuje z osadzonymi w trybie warsztatowym. Na chwilę udostępnia im możliwość sprawczości i indywidualności. Na warsztaty wprowadza elementy dziecięcego świata. - Za pomocą bajek i zabawek udało nam się powrócić w głąb siebie, do czasu niezmąconego spokoju, niewinności i miłości ze strony otoczenia - pisze o swojej wystawie artystka.
Te buty są nie do chodzenia
Te buty nie są do chodzenia Alicji Pakosz to opowieść sięgająca do rodzinnych historii związanych z fizyczną pracą, jej materialnymi i niematerialnymi efektami oraz wpływem, jaki wywiera na człowieka. Artystka przywołuje postać swojego pradziadka Konrada Pakoscha pochodzącego z Suchej Góry, szewca, górnika i uczestnika II wojny światowej.
- Mój pradziadek urodził się w Polsce, w Suchej Górze koło Bytomia (wówczas niemiecki Beuthen). Miał szóstkę rodzeństwa, a w Suchej Górze nie było ani pracy, ani jedzenia. Jego ojciec wysłał go jako jedynego spośród dzieci na naukę fachu szewskiego do żydowskiego szewca w Bytomiu. Tam otrzymał bardzo dobrą naukę i jako czeladnik nieźle zarabiał. Kiedy wrócił do Suchej Góry (bo na czas nauki mieszkał w Bytomiu), przywiózł ze sobą cylinder i laskę, które później często wypożyczał chłopakom z Suchej Góry na śluby. Wybudował sobie przy domu budkę i w niej też rozkręcił warsztat szewski. W 1939 r. wcielono go przymusowo do Wehrmachtu - czytamy w opisie wystawy.
Wystawy potrwają do 27 maja.