Traktowanie ustawionych w przestrzeni publicznej koszy na odpady jak miejsc, do których można wyrzucić śmieci wytworzone w domu, to problem wielu miast. Takie przypadki zdarzają się też w Bytomiu, co pokazują kamery miejskiego monitoringu oraz interwencje służ porządkowych wzywanych do opróżniania przepełnionych koszy.
- Widok przepełnionych koszy na śmieci, to jedna z tych rzeczy, które irytują mieszkańców najbardziej. Takie sytuacje mają wpływ na wizerunek miasta, ale też niesłusznie na ocenę pracy wykonawcy wywozu odpadów, z którym współpracujemy - mówi Anna Bulanda, dyrektor Działu Zieleni Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów.
Warto wspomnieć, że z godnie z obowiązującą umową na oczyszczanie miasta kosze w centrum opróżniane są nawet trzy razy dziennie, a poza pasem drogowym - sześć razy w tygodniu. Wobec zapełniania ich przez domowe śmieci wykonawcy pozostają bezsilni, a dodatkowe opróżnianie wiąże się z kosztami, które ponoszą sami mieszkańcy.
Do czego służy miejski kosz?
Kosze uliczne przy chodnikach, na placach zabaw czy przystankach ustawione są z myślą o pieszych, którzy przemieszczają się po mieście. Tymczasem głównie w Śródmieściu zdarza się że kosze wypełnione są po brzegi odpadami z gospodarstw domowych.
Miasto dba o to, by nie dochodziło do takich sytuacji i na sygnały o wysypujących się z kosza odpadach reaguje w trybie interwencyjnym wysyłając na miejsce służby porządkowe. Trzeba zaznaczyć, że dodatkowe angażowanie pracowników Zaplecza Technicznego MZDiM w oczyszczanie koszy, odbywa się kosztem czasu przeznaczonego na inne czynności np. związane z pielęgnacją zieleni.
Widzisz - reaguj
Wyrzucanie do koszy ulicznych odpadów z gospodarstw domowych czy prowadzonej działalności gospodarczej jest zabronione i stanowi wykroczenie. Wynika to jasno z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Na sygnały o takich praktykach reaguje Staż Miejska, która traktuje je równoznacznie z zanieczyszczaniem miejsc publicznych.
- Apelujemy do mieszkańców o to, by reagowali na takie sytuacje i zgłaszali je odpowiednim służbom - mówi Anna Bulanda.