W parowozowni przy ul. Reja już po raz kolejny pasjonaci zrzeszeni w Stowarzyszeniu Górnośląskich Kolei Wąskotorowych udowodnili, że nie mają sobie równych w zaangażowaniu i determinacji, by zachować ten fragment historii przemysłowego Bytomia. Na tych, którzy uwzględnili Bytom na swojej liście punków do zwiedzenia, czekały dziś /3 września/ przejazdy pociągiem, warsztaty, wystawy i opowieści o najstarszej na świecie czynnej kolei wąskotorowej.

Industiada - parowóz

Przez 150 lat kolej niezmordowanie służyła celom industrialnym. W okresie intensywnego rozwoju przemysłu na Śląsku, przewoziła węgiel, rudy metali czy kamień, łącząc gęstą siecią wąskich torów większość górnośląskich hut i kopalń. Od 20 lat kolej służy już tylko przewozowi turystów, którzy nie wyobrażają sobie sezonu bez przejazdu wąskotorówką i Industriady bez przystanku w Bytomiu.

Jak co roku nie zabrakło zwiedzania stacji. Wycieczka rozpoczęła się w pobliżu nastawni BKw oraz peronu osobowego Bytom Karb Wąskotorowy. Zwiedzanie pełne ciekawostek związanych z historią górnośląskich kolei połączone było z wejściem do niedostępnych na co dzień obiektów i pomieszczeń stacji, m.in. do nastawni, czy kanału rewizyjnego.

Organizatorzy zapewnili także takie atrakcje jak: przejazdy drezyną ręczną, wystawę maszyn używanych podczas remontów torów kolei wąskotorowej, a nowością tegorocznej odsłony Industriady w Bytomiu jest pozorowana akcja ratownicza Kolejowego Ratownictwa Technicznego z PKP PLK Zakład Linii Kolejowych w Tarnowskich Górach, która pokazuje, że pomimo „fajrantu” na kolei ktoś zawsze czuwa.

.