Jak ustrzec się od oszustw na rynku kryptowalut?

6 min czytania
Osoba pisząca na laptopie

Rynek kryptowalut, mimo że istnieje od kilkunastu lat, wciąż przypomina cyfrowy Dzikim Zachód. Jest to miejsce pełne nieograniczonych możliwości, gdzie fortuny powstają z dnia na dzień, ale równie szybko mogą zniknąć. Brak centralnych regulacji oraz anonimowość transakcji przyciągają nie tylko innowatorów i inwestorów, ale niestety również rzesze oszustów. Dla przeciętnego użytkownika internetu, który dopiero zaczyna swoją przygodę z cyfrowymi aktywami, poruszanie się w tym gąszczu informacji może być niezwykle trudne i stresujące. Najważniejszą zasadą, jaką należy przyswoić na samym początku, jest ograniczone zaufanie do wszystkiego, co widzimy w sieci. Oszuści stają się coraz bardziej wyrafinowani, wykorzystując zaawansowane techniki psychologiczne oraz luki w wiedzy technologicznej nowych graczy. Niniejszy artykuł ma na celu przeprowadzenie czytelnika przez najczęstsze zagrożenia oraz wskazanie prostych, łopatologicznych metod ochrony swojego kapitału.

Zrozumienie mechanizmów oszustwa jest kluczem do bezpieczeństwa. Nie trzeba być programistą ani ekspertem finansowym, aby skutecznie chronić swoje środki. Wystarczy zdrowy rozsądek, chwila zastanowienia i znajomość podstawowych schematów działania przestępców, którzy żerują na ludzkiej chciwości oraz strachu przed przegapieniem okazji. Poniżej przedstawiamy szczegółowe omówienie najpopularniejszych metod wyłudzania pieniędzy oraz sposoby, jak się przed nimi bronić.

Rozpoznawanie fałszywych giełd i stron internetowych

Jednym z najstarszych, a zarazem najskuteczniejszych sposobów kradzieży danych logowania i środków finansowych jest phishing. Polega on na podszywaniu się pod znane instytucje, giełdy kryptowalut lub portfele internetowe. Oszuści tworzą strony, które do złudzenia przypominają oryginały. Mają identyczne logo, układ graficzny, a nawet podobne treści. Podstawowa różnica kryje się w pasku adresu przeglądarki, gdzie nazwa domeny może różnić się zaledwie jedną literą lub znakiem. Przykładowo, zamiast poprawnej nazwy giełdy, możemy zobaczyć literę „l” zastąpioną cyfrą „1” lub ledwo zauważalną kropkę pod literą. Użytkownik, działając w pośpiechu, loguje się na takiej stronie, nieświadomie przekazując swoje hasła złodziejom, którzy w tym samym momencie czyszczą jego prawdziwe konto.

Bardzo często linki do takich fałszywych stron są promowane w płatnych wynikach wyszukiwania w Google. Wpisując nazwę popularnego serwisu, pierwszy wynik może być reklamą wykupioną przez oszustów. Dlatego tak ważne jest, aby zawsze sprawdzać dokładny adres strony internetowej przed wpisaniem jakichkolwiek danych wrażliwych. Najlepszą metodą obrony jest dodawanie sprawdzonych i oficjalnych stron do paska zakładek w przeglądarce i wchodzenie na nie wyłącznie w ten sposób. Należy unikać klikania w linki przesyłane w podejrzanych wiadomościach e-mail, SMS-ach czy na komunikatorach, nawet jeśli wyglądają na oficjalne komunikaty od pomocy technicznej. Prawdziwe giełdy nigdy nie proszą o podanie hasła w mailu.

Zagrożenia czyhające w mediach społecznościowych i komunikatorach

Media społecznościowe to główne pole bitwy dla krypto-oszustów. Platformy takie jak Twitter (obecnie X), Telegram, Discord czy YouTube są zalewane przez boty i fałszywe konta. Bardzo popularnym schematem jest podszywanie się pod znane osobistości ze świata technologii lub finansów, takie jak Elon Musk czy twórca Ethereum, Vitalik Buterin. Oszuści kopiują zdjęcia profilowe oraz opisy kont znanych osób, a następnie publikują informacje o rzekomych “rozdaniach” kryptowalut. Mechanizm jest zawsze taki sam: ofiara proszona jest o przesłanie niewielkiej kwoty kryptowaluty w celu weryfikacji adresu, w zamian za co ma otrzymać podwojoną sumę z powrotem. To klasyczne kłamstwo. Jeśli coś brzmi zbyt pięknie, aby było prawdziwe, to z pewnością jest oszustwem. Nikt w internecie nie rozdaje pieniędzy za darmo, a już na pewno nie robią tego miliarderzy poprzez przypadkowe wpisy na portalach społecznościowych.

Innym niebezpiecznym zjawiskiem jest tak zwany “pig butchering” (w wolnym tłumaczeniu “tuczenie świni”), który jest odmianą oszustwa romantycznego. Przestępca nawiązuje relację z ofiarą poprzez aplikacje randkowe lub media społecznościowe, budując zaufanie przez tygodnie, a nawet miesiące. Rozmowa w końcu schodzi na temat inwestycji. Oszust chwali się swoimi rzekomymi zyskami i oferuje pomoc w inwestowaniu. Ofiara jest kierowana na fałszywą platformę inwestycyjną, gdzie początkowo widzi ogromne zyski, co zachęca ją do wpłacania coraz większych kwot. Kiedy jednak próbuje wypłacić pieniądze, okazuje się to niemożliwe. Pojawiają się żądania opłacenia dodatkowych podatków lub prowizji, co jest tylko pretekstem do wyciągnięcia jeszcze większej ilości gotówki. Należy zachować absolutną czujność, gdy nowo poznana w internecie osoba zaczyna rozmawiać o finansach i namawiać do konkretnych inwestycji na nieznanych platformach.

Projekty widmo i mechanizm rug pull

Rynek kryptowalut umożliwia każdemu stworzenie własnego tokena w zaledwie kilka minut. Niestety, ta łatwość jest wykorzystywana przez naciągaczy tworzących projekty, które od początku mają na celu kradzież środków inwestorów. Takie działanie nazywa się “rug pull”, co można przetłumaczyć jako wyciągnięcie dywanu spod nóg. Twórcy promują nowy projekt, obiecując rewolucyjną technologię i gigantyczne zwroty z inwestycji. Zatrudniają influencerów, kupują reklamy i sztucznie pompują cenę. Gdy wystarczająco dużo osób zainwestuje swoje pieniądze, twórcy nagle wycofują całą płynność z rynku, sprzedają swoje darmowe tokeny i znikają, zostawiając inwestorów z bezwartościowymi cyfrowymi zapisami.

Aby ustrzec się przed takim scenariuszem, konieczne jest przeprowadzenie własnego dochodzenia, często określanego skrótem DYOR (Do Your Own Research). Należy sprawdzić, kto stoi za danym projektem. Czy twórcy są anonimowi? Jeśli tak, ryzyko jest ogromne. Warto zweryfikować, czy kod projektu przeszedł audyt bezpieczeństwa wykonany przez renomowaną firmę zewnętrzną. Należy również unikać projektów, które obiecują stałe, gwarantowane zyski na poziomie kilkudziesięciu procent miesięcznie, ponieważ w świecie finansów takie gwarancje po prostu nie istnieją. Kolejnym sygnałem ostrzegawczym jest brak funkcjonalnego produktu i opieranie całej wartości projektu wyłącznie na marketingu i obietnicach przyszłych wdrożeń.

Bezpieczeństwo portfela i ochrona frazy seed

Ostatnim bastionem obrony naszych środków jest sposób, w jaki je przechowujemy. W świecie kryptowalut funkcjonuje powiedzenie: “nie twoje klucze, nie twoje waluty”. Oznacza to, że jeśli trzymamy środki na giełdzie, to w rzeczywistości nie mamy nad nimi pełnej kontroli – jesteśmy zdani na łaskę operatora giełdy. Jeśli giełda upadnie lub zostanie zhakowana, możemy stracić wszystko. Dlatego najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest korzystanie z prywatnych portfeli, do których tylko my mamy dostęp. Tutaj jednak pojawia się kluczowy element bezpieczeństwa: fraza seed. Fraza seed to ciąg zazwyczaj 12 lub 24 słów, który jest generowany przy zakładaniu portfela i służy do odzyskania dostępu do środków w przypadku utraty urządzenia.

Nigdy, pod żadnym pozorem, nie wolno podawać frazy seed nikomu innemu. Żaden pracownik pomocy technicznej, żaden administrator ani żadna aplikacja nie ma prawa prosić o te słowa. Jeśli ktoś prosi o podanie frazy seed, jest na 100% oszustem, który chce przejąć kontrolę nad portfelem. Frazę tę należy zapisać na kartce papieru (nigdy w pliku na komputerze czy w chmurze, gdzie może zostać wykradziona przez hakerów) i schować w bezpiecznym miejscu. Dla większych kwot zaleca się stosowanie portfeli sprzętowych, które wyglądają jak pendrive i przechowują klucze prywatne w trybie offline, odciętym od internetu. Dodatkowym zabezpieczeniem, które należy włączyć wszędzie tam, gdzie to możliwe, jest uwierzytelnianie dwuskładnikowe (2FA). Najlepiej korzystać z aplikacji typu Google Authenticator, a nie z kodów SMS, które są łatwiejsze do przejęcia przez przestępców atakujących karty SIM.

Podsumowując, bezpieczeństwo w świecie kryptowalut zależy w głównej mierze od użytkownika. Technologia blockchain jest bezpieczna, ale to błąd ludzki jest najczęstszą przyczyną utraty majątku. Pośpiech, chciwość i naiwność są najgorszymi doradcami. Każda decyzja o wysłaniu środków powinna być poprzedzona dokładnym sprawdzeniem adresu odbiorcy i weryfikacją celu transakcji. Pamiętajmy, że transakcje w sieci blockchain są nieodwracalne. Raz wysłanych środków nie da się cofnąć, nie ma infolinii bankowej, do której można zadzwonić z prośbą o anulowanie przelewu. Dlatego edukacja, ostrożność i sceptycyzm są najlepszą polisą ubezpieczeniową, jaką możemy sobie zafundować, wkraczając w ten fascynujący, lecz niebezpieczny świat cyfrowych finansów.

Chcesz się dowiedzieć więcej na temat znanych oszustw dotyczących kryptowalut? - Przejdź do artykułu pod adresem https://beatcoin.pl/poradniki/oszustwa-na-kryptowaluty-na-czym-polegaja-i-jak-dzialaja/

Autor: Artykuł sponsorowany

faktybytom_kf
Serwisy Lokalne - Oferta artykułów sponsorowanych