Bytomianka Adriana Rozner cudem przeżyła wypadek samochodowy. Na www.siepomaga.pl trwa zbiórka na rehabilitację Ady.

„Z takiego wypadku właściwie nie miała prawa wyjść żywa… 28 marca 2019 roku Ada prawie zginęła. Do dziś nie są znane przyczyny tragedii, nie było świadków. Samochód, którym podróżowała, na autostradzie A1 niedaleko Rybnika dachował i uderzył w betonową skarpę. Adriana doznała bardzo poważnych obrażeń, ran i uszkodzeń głowy. Lekarze musieli usunąć jej ponad połowę kości czaszki… Nikt nie wierzył, że z tego wyjdzie. Ada zadziwiła jednak wszystkich… Dziś prosimy o pomoc, bo bardzo chcemy ją odzyskać…” - pisze rodzina dzielnej bytomianki.

„Obrażenia mózgu były tak poważne, że córka nie miała czucia w rękach i nogach, całkowicie straciła zdolność mowy. W prywatnej klinice nastąpił jednak przełom! Po trzech miesiącach intensywnej, kompleksowej rehabilitacji i leczenia Ada częściowo odzyskała władzę w jednej ręce i nodze! Córka zaczęła też mówić - głośnym szeptem. Kamień spadł nam z serca gdy okazało się, że to, co mówi, jest logiczne, że ma z nami kontakt!” - informują rodzice.

„To olbrzymi postęp, który pozwala nam mieć nadzieję na odzyskiwanie kolejnych funkcji, krok po kroku… Umysł Ady jest w pełni sprawny i świadomy, ona nie zamierza się poddawać! Wierzymy, że dalszy pobyt w ośrodku zdziała cuda i nasze dziecko odzyska zdrowie...” - dodają rodzice, apelując o pomoc.

Zbiórka charytatywna trwa tutaj - POMOC DLA ADY. Pomóżmy bytomiance w dojściu do zdrowia i sprawności.