W ostatnich miesiącach Bytom przejął od Spółki Restrukturyzacji Kopalń częściowo osiem dróg: ul. Małachowskiego, Zakątek i Grota Roweckiego w Szombierkach, Tuwima w Rozbarku, a także część dróg wewnętrznych przy ul. Francuskiej, Racjonalizatorów, Dzierżonia i Energetyki w Miechowicach. W tym roku, w planach jest także przejęcie fragmentów ulic: Worpie, Łużyckiej, Grota Roweckiego, Strzelców Bytomskich, Mikołaja Reja, Sikorskiego, Wrocławskiej, Olimpijskiej oraz Energetyki. Zgodnie z podpisaną 9 lutego umową ze Spółką Restrukturyzacji Kopalń SA, gmina Bytom przejęła także prawo użytkowania wieczystego działek, na których niegdyś znajdował się szyb południowy.

Szyb południowy byłej KWK Preussengrube czyli KWK Miechowice - fot. Hubert Klimek

Ponad 2,3 ha teren przejęty przez gminę

Zgodnie z podpisaną umową ze Spółką Restrukturyzacji Kopalń SA gmina Bytom przejęła w drodze umowy darowizny prawo użytkowania wieczystego 4 działek o łącznej powierzchni 2,3 ha znajdujących się w Miechowicach tuż przy granicy Bytomia i Zabrza. Przejęty przez gminę obszar obejmuje nie tylko teren dawnego szybu południowego, do którego wejście jest zamknięte obecnie żelbetonową płytą, ale również grunty wokół dawnego szybu. Zgodnie z podpisaną umową, tereny od SRK SA zostały przejęte przez gminę Bytom na cele związane z m.in.: utworzeniem przestrzeni rekreacyjnej, edukacyjnej i turystycznej.

- Cieszę się, że udało się przejąć tereny z pozostałością dawnego szybu południowego. Dzięki temu gmina będzie mogła starać się o pozyskanie środków zewnętrznych na jego zagospodarowanie - mówi Maciej Bartków, pasjonat historii i bytomski radny. - Zanim jednak możliwe będzie odwiedzanie pozostałości po szybie południowym, obiekt musi zostać sprawdzony pod kątem technicznym, jak również konieczne będzie uzyskanie niezbędnych pozwoleń i uzgodnień górniczych zanim obiekt i teren wokół niego zostaną zagospodarowania - podkreśla Maciej Bartków.

Niezwykła historia szybu, który do dziś kryje w sobie tajemnice

Bytom to jedno z najbardziej zagadkowych miast Górnego Śląska. Nie brakuje w nim nierozwikłanych tajemnic, a jedną z nich jest pozostająca do dziś tajemnica szybu południowego byłej kopalni węgla kamiennego „Preussengrube” czyli KWK „Miechowice”. Obiekt, który od wielu lat wzbudza zainteresowanie poszukiwaczy tajemnic ma szansę zostać udostępniony eksploratorom, jeśli miastu uda się pozyskać środki zewnętrzne na jego zagospodarowanie.

Szyb południowy byłej KWK Preussengrube czyli KWK Miechowice - źródło - T. Dybeła i J. Hebliński - Historia Miechowic i Kronika Kopalni Miechowice

Przypomnijmy, że szyb południowy „Südschacht” byłej KWK „Preussengrube” został zbudowany w 1911 roku jako szyb wentylacyjny, a zamknięto go w 1934 roku po wyeksploatowaniu zasobów w polu południowym. Ponownie powrócono do niego w 1944 roku. Teren wokół szybu został ogrodzony drutem kolczastym i silną strażą, a w szybie prowadzono jego renowację połączoną z remontem maszyny wyciągowej. Po co Niemcy dokonywali tak kosztownych prac, tym bardziej, że w tym rejonie zakończono już eksploatację węgla kamiennego? Część historyków stawia tezę, że chodziło o próbę ukrycia czegoś cennego w nieczynnym szybie, który w styczniu 1945 roku został wysadzony w powietrze. Wśród pojawiających się hipotez są nie tylko ukryte dzieła sztuki lub pochodzące z rabunku złoto i kosztowności, ale również archiwum katowickiego Gestapo. Część pasjonatów historii i dziennikarzy uważa nawet, że w szybie pod koniec II wojny światowej niemieccy naukowcy prowadzili tajne badania nad bronią.

Wnętrze szybu południowego byłej KWK „Preussengrube” - fot. zdjęcie archiwalne z zasobów Macieja Bartkowa

Warto dodać, że po II wojnie światowej w sprawie możliwego popełnienia zbrodni wojennej, tematem szybu południowego zajmowała się Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce oraz katowicki oddział Instytutu Pamięci Narodowej, jednak w obydwu przypadkach śledztwa zostały umorzone. W 2013 roku sprawa tajemnicy szybu południowego mogła ujrzeć światło dzienne dzięki prywatnej kopalni „Siltech”, która prowadziła na poziomie około 370 m eksploatację.

- To kolejna tajemnica związana z tym miejscem. Prawdopodobnie już od 2011 roku podejmowano próby przebicia się do chodnika szybu południowego. Akcja ta, jak donosiły lokalne media, zakończyła się powodzeniem, jednak kamera, która penetrowała to miejsce, niczego tam nie zarejestrowała, a dodatkowo wspomniany chodnik miał być zasypany - mówi Maciej Bartków, pasjonat historii i publicysta. - Wspólnie z wiceprezydentem Waldemarem Gawronem jesteśmy w kontakcie z dyrekcją tego zakładu górniczego, która zapewniła nas, że jeśli będą podejmowane kolejne próby przebicia się w tym rejonie, miejsce to zostanie dokładnie spenetrowane. Warto podkreślić, że tylko eksploracja chodnika na głębokości 370 m umożliwi nam dokładne poznanie i zbadanie jednego z najbardziej tajemniczych miejsc w Bytomiu i na Śląsku - podkreśla Bartków.