Wszystko zaczęło się pewnego słonecznego popołudnia, kiedy przechodząc przez podwarszawskie Ząbki Adam zobaczył ogłoszenie „DZIAŁKA NA SPRZEDAŻ”. Dotychczasowemu właścicielowi działki zależało na możliwie szybkiej finalizacji transakcji, więc nie tracąc czasu na zbędne przemyślenia Adam podjął decyzję, w wyniku której dwa tygodnie później stał już na swoim kawałku ziemi.

I co dalej?!

Pewnie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że podwarszawskie Ząbki to jedno z tych miejsc, w których wszyscy się teraz „budują”. Niemal za każdym zakrętem ulicy widać nowe domy na sprzedaż, nowe mieszkania, nowe inwestycje… Adam również marzył o nowym domu, a żeby to marzenie zrealizować potrzebował mapę do celów projektowych – przynajmniej tak mu się wówczas wydawało. Jako że geodeta Ząbki to nie miejsce, w którym mógłby się nudzić, nasz bohater czym prędzej umówił się na spotkanie, po którym spodziewał się otrzymać wspomnianą mapę.

Działka bez granic…

Pracę nad mapą geodeta rozpoczął od sprawdzenia posadowienia kamieni geodezyjnych, które – przynajmniej w teorii – powinny się znajdować w narożnikach działki i wyznaczać jej granice. Działka Adama takich kamieni nie miała. Żeby sprawie dodać smaczku i pikanterii, po gruntownym przestudiowaniu wszystkich map, mapek i dokumentów zatrudniony przez Adama geodeta doszedł do wniosku, iż niemożliwe jest jednoznaczne określenie przebiegu granicy działki. Nie pozostawało nic innego, jak znaleźć właścicieli sąsiadujących działek i wraz z nimi ustalić przebieg granic poszczególnych parceli.

Gdyby między sąsiadami nie rozgorzał żaden spór o ziemię…

…wówczas geodeta mógłby sporządzić protokół graniczny w oparciu o zgodne oświadczenia stron. Takie rozwiązanie sprawy byłoby możliwe, ponieważ geodeta nie znalazł żadnych trwałych znaków i śladów granicznych wyznaczających jednoznacznie przebieg granicy między działkami, nie znalazł ich również na mapach oraz w innych dostępnych dokumentach.

Gdyby między sąsiadami rozgorzał spór…

…wówczas nie posiadając żadnych podstaw do wytyczenia granic pomiędzy działkami geodeta miałby trudny orzech do zgryzienia. A skoro o zawarciu ugody określającej granicę nie byłoby mowy sprawa skończyłaby się w sądzie.

W poszukiwaniu sąsiadów

Już po kilku dniach Adami miał pewność, że wszystkie działki sąsiadujące z jego działką należą do jednej osoby. Właścicielem tych działek nie był w prawdzie człowiek, od którego Adam kupił parcelę, ale jego brat. Okazało się, że panowie nieformalnie podzielili się gruntem samodzielnie dzieląc większą parcelę na mniejsze. Jako, że sytuacja nie była sporna problem rozwiązał protokół graniczny sporządzony w oparciu o zgodne oświadczenia stron. Protokół ten stał się podstawą dla organu administracyjnego, żeby wydać odpowiednią decyzję o rozgraniczeniu. Ostatecznie Adam mógł zlecić wykonanie mapy do celów projektowych i rozpocząć budowę swojego wymarzonego domu.

Dzielenie parceli na mniejsze…

Jako właściciel działki masz prawo do jej podziału na mniejsze parcele i sprzedaży. Żeby to zrobić zgodnie z prawem procedurę powinieneś rozpocząć do nawiązania współpracy z geodetą, który najpierw zweryfikuje zgodność przebiegu granic działki wyjściowej, a następnie podzieli ją na mniejsze parcele i postawi kamienie geodezyjne. Po wszystkim sporządzi protokół, który stanie się podstawą prawną do wydania decyzji o rozgraniczeniu. Gdyby brat właściciela działki, którą kupił Adam tak postąpił dzieląc się ziemią z bratem, po jej zakupie Adam nie miałby problemu z wytyczeniem oficjalnych granic swojej działki.

Odtwarzanie granic działki…

Przed sprzedażą działki najlepiej sprawdzić zgodność przebiegu jej granic. Czasami granice między działkami zacierają się, zwłaszcza jeśli z sąsiadami żyjemy w zgodzie i nie zwracamy uwagi na to, że płot oddzielający od siebie nasze podwórka jakoś krzywo stoi… Odświeżenie granic działki może uchronić nowych właścicieli parceli przed ewentualnymi sporami o ziemię z naszymi dotychczasowymi sąsiadami.

geodeta Ząbki